Kilka lat temu. Autokar z Warszawy do Torunia, jadę na jakąś konferencję. Wokół wystarczająco dużo wolnych miejsc. Można wyciągnąć się komfortowo na siedzeniu i patrzeć. Uwielbiam oglądać to, co za oknem, zwłaszcza jak mam melancholijny nastrój. Dwa razy nie widać nigdy tego samego. Tak różne domostwa. Jedziemy przez mniejsze miejscowości, później wzdłuż Wisły. Czasem widać chodzącą krowę albo kurę, zaraz potem, jakiś nowo budowany dom. Niekiedy mój wzrok przykuwa rozwieszone na dworze pranie a konkretnie jakaś biała, męska, koszula.
Jest dobrze, wystarczająco dobrze. Zwykły autokar, ciepło, na słuchawkach cicha muzyczka plumka. Czytam, zerkam na zielone liście odbijające się w szybie. Samo wspomnienie tego jest dla mnie przyjemne. Moja lektura to „wystarczająco dobrzy rodzice”, autor Bruno Bettelheim (Bettelheim 382). Ważna książka w moim rodzicielstwie, ale dziś nie o tym. Niewątpliwie słowa „wystarczająco dobrzy” zwróciły moją uwagę. Zaczynam obracać je w głowie.
Wystarczająco, wystarczający, wystarczająca, wystarczy dobrze.
„Jeszcze trochę to poprawię, z przodu chciał(a)bym, żeby było tak ładnie, ostatnio mi nie wyszło tak dobrze. To , to nawet nie dla mnie to dla niej, dla niego, mnie by wystarczyło, tak jak jest. Tylko chciałabym, żeby było, dobrze, tak pięknie, tak wspaniale, idealnie”. Czemu idealnie, czemu nie wystarczająco?
Co właściwie oznacza to słowo?
Wg słownika języka polskiego (PWN):
„wystarczający «odpowiadający określonym wymaganiom»
• wystarczająco
wystarczyć — wystarczać
1. «wystąpić w dostatecznej ilości lub liczbie»
2. «stać się dostatecznym powodem czegoś»3. «zaspokoić czyjeś potrzeby albo zastąpić komuś kogoś lub coś»” (PWN)
Określone wymagania? Dostatecznie? Hmm. Konsternacja.
– Źle się kojarzy. Prawda?
-Mi na przykład, ze szkołą, z trójką.
-A trója, czy ona w Twojej, mojej głowie jest połączona ze słowem „wystarczająco”? Ilu jest rodziców, którzy powiedzą dziecku – ta ocena jest wystarczająca?
-Trójka dla dorosłych to od razu jakby z zabarwieniem wstydu, że „powinno być lepiej”.
-Lepiej niż wystarczająco? Konkretnie jak? Może warto zrezygnować z patrzenia na świat dalej, jakbyśmy byli ciągle w szkolnej ławce, gdzie na dodatek spodziewamy się, że srogo ktoś nas oceni.
-Może.
-Co jest punktem odniesienia?
-Wymagania.
-Jakie? Zwykłe, ludzkie, czy wydumane, wyśrubowane, niemożliwe do spełnienia? Czyje to wymagania?
-Nie wiem. Myślałam, że moje, ale już nie wiem.
-Punkt odniesienia może być różny. Wolno codziennie mniej lub bardziej, refleksyjnie dążyć do spełniania oczekiwań wpajanych latami. Można. Da się też gdzieś od czasu do czasu na początek wpleść, jako uzupełnienie punktu odniesienia, pytanie o aktualne potrzeby i możliwości. Twoje dla Ciebie. Moje dla mnie.
-Można? Teraz, tak od razu?
-Powracając do „wystarczająco dobrze”, rzadziej komuś przyjdzie do głowy inne słowo z rodziny wyrazów, słowo dostatek.
Wg słownika języka polskiego (PWN), oznaczający:
„dostatek
1. «dobrobyt»
2. «wystarczająca ilość czegoś»” (PWN)
Dostatek. O dobrobyt!
To słowo wywołuje w nas przyjemniejsze uczucia, prawda? Mnie oczywiście kojarzy się z wyobrażeniami dziecka z PRL, że Pewex, Baltona a w nich…
Mianowicie, jeśli chodzi o rzeczy materialne, to dziś mamy ich nawet więcej i to na wyciągnięcie ręki. Można wręcz się frustrować, tkwiąc przed ścianą zastawioną proszkami do prania i nie wiedzieć po co sięgnąć, obawiając się, nie popełnić błędu. By tylko było idealnie.
-Warto?
-Zapytaj siebie.
-Który z moich wyborów, byłby tutaj wystarczająco dobry? Czy mam włożyć do koszyka ten nowy, podobno jest jeszcze lepszy niż poprzedni?
-Potrzebujesz go?
-A na insta widziałam, że … używa, może ten? Teraz wszyscy takie biorą.
-Jeśli pierzecie podobne rzeczy, to może tak.
-A aspekt ekonomiczny? Przeliczenie na miesiąc czy na jedno pranie?
-To nie są łatwe odpowiedzi. To będzie twoje pierwsze pranie?
-Nie, no mam doświadczenie, ale sąsiadka, ale kuzynka …
-Co się stanie, jak kupisz zły proszek?
…
Kiedy i gdzie jest moje wystarczająco dobrze?
Moje bezsprzecznie tam, gdzie efekt wywoła moje zadowolenie i spełni potrzeby, bez zbędnych upiększeń, wysiłków, poświęceń, wyrzeczeń, bez złodziejstwa mojego czasu.
Możesz zadać sobie kilka pytań?
Co dla mnie oznaczają słowa, wystarczająco dobrze, jeśli chodzi o moją pracę, sprzątanie, wyjazdy, zakupy, gotowanie, wychowanie dzieci, partnera/partnerkę?
Może tak być, że twoje wybory wywołują u Ciebie przytłoczenie. Może robisz coś ostatkiem sił, a potem nie odczuwasz rekompensującej satysfakcji. Czy akurat przy tym, warto się zadręczać?
Tu nie chodzi o bylejakość, fuszerkę. Nikt nie mówi, że masz robić coś kiepsko, ale wystarczająco dobrze.
Możesz nie skorzystać z tego wpisu, to też w porządku. Jeśli umiesz robić coś idealnie, to też nikt nie zabiera Ci tej możliwości. Bardziej zwracam uwagę, że masz wybór.
Jak następnym razem zauważysz, że jest Ci trudno coś wykonać, poczujesz ciężar, to zachęcam do zapytania siebie:
– Jaki jest cel tego, co aktualnie robię, jakiego efektu potrzebuję, jaki będzie wystarczająco dobry?
– . . .
– Co powiedziałbyś, komuś bliskiemu, ważnemu, jakby on wykonał tę czynność wystarczająco dobrze, a nie idealnie?
– . . .
– Ile osób zauważy, że to, co zrobiłem/łam jest wystarczająco dobre, a nie idealne?
– . . .
– Kim są te osoby, które to zauważą, jak zareagują?
– . . .
– Jeśli zareagują negatywnie, zastanów się, co jeszcze może wpływać na ich reakcję? Może to jedne z osób, które mają bardzo duże wymagania do innych i często nie są zadowolone, nawet jak efekt jest idealny?
– . . .
– Czy warto?
– . . .
– Pozwolisz sobie, zapytać się siebie, czy chcesz poznać zdanie innych osób?
– . . .
Możliwe, że odpowiedź Cię zaskoczy.
Aby zilustrować powyższy wpis praktyką, oto taka sytuacja.
Wczoraj jestem w cukierni. Kupuje szarlotkę, która rozrywa się, w trakcie przekładania do pudełka. Jest dużo ludzi, kolejka, też rodzice z małymi dziećmi stoją po lody. Dziewczyna, która mnie obsługuje, układa te dwa fragmenty rozerwanej szarlotki tak, że stykają się krótszymi prostymi bokami. Poszarpane boki wystają z przodu i tyłu. Robi to bez mrugnięcia, widzę, że się śpieszy. Uśmiecham się pod nosem, to moje dzisiejsze „wystarczająco dobrze”. Smak szarlotki się nie zmieni, jeśli będzie ułożona w pudełku idealnie. Jest ludzko, prawdziwie. Widzę minę małego chłopca, który prosi tatę o owocową babeczkę, jeszcze tylko chwilka i będzie mógł się nią nasycić …
Works Cited
Bettelheim, Bruno. Wystarczająco dobrzy rodzice: jak wychowywać dziecko. Translated by Dorota Kubicka and Maria Gawlik, Dom Wydawniczy „Rebis”, 2012.
PWN. “SŁOWNIK.” SŁOWNIK JĘZYKA POLSKIEGO, Wystarczający
PWN. “Słownik.” SŁOWNIK JĘZYKA POLSKIEGO, Dostatek
Ps. Wiem, że Bruno Bettelheim (Bettelheim) pisząc o wystarczająco dobrych rodzicach, czerpał z idei “wystarczająco dobrej matki” D.W. Winnicotta.